Jeden z najtrudniejszych deserów jakie kiedykolwiek robiłam. Sam przepis jest bardzo prosty, ale uzyskanie idealnej konsystencji już nie takie łatwe. Jeśli będziemy piekli za krótko, będzie rzadki, jeśli za długo, otrzymamy słodką jajecznicę.
Przepisów na Crème brûlée można znaleźć bardzo dużo, mój powstał z połączenia receptur kilku różnych kucharzy, jednym z nich był Gordon Ramsey.
Składniki:
5 dużych lub 6 średnich żółtek
300 ml śmietany 36%
200 ml mleka UHT
2 laski wanilii
2 łyżki cukru pudru
Z wanilii wyłuskać ziarenka.
W rondelku, na małym ogniu zagotować mleko ze śmietaną, ziarenkami wanilii i laską, z której wyłuskaliśmy ziarenka. Odstawić do wystygnięcia, a następnie wyjąć puste laski wanilii.
Żółtka utrzeć z cukrem pudrem. Powoli dolewać mleko ze śmietaną delikatnie mieszając, nie ubijać. Przelać do miseczek żaroodpornych, które następnie wstawić do dużego naczynia żaroodpornego wypełnionego do połowy gorącą wodą.
Piec w temperaturze 140ºC minimum 30 do 45 minut (w zależności od głębokości miseczek).
Crème brûlée jest gotowy gdy po postukaniu w brzeg miseczki deser delikatnie faluje.
Gdy deser przestygnie należy schłodzć go w lodówce. Tuż przed podaniem posypać drobnym cukrem i rozpuścić go za pomocą palnika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz